A mury rosną... rosną... rosną...
W przeciągu zaledwie pięciu dni murarze postawili mury do poziomu widocznego na zdjęciach :) Zostały do dokończenia jedynie ściany w środku i nadproże nad oknem w pokoju, ale ponoć to roboty tylko na jeden dzień. Obawiam się, że później przez długi czas znowu nie zobaczymy ekipy, bo jak się dzisiaj dowiedzieliśmy - obecnie budują aż 12 domów naraz.

Drzwi do pokoju, łazienki oraz kotłowni

Okno w łazience

Ze zmian, które wprowadziliśmy do projektu, a które widoczne są już w tym momencie to:
1. Powiększyliśmy wejście do kuchni.
2. Zrezygnowaliśmy z kominka, dopiero na tym etapie, więc jeśli kiedyś będziemy chcieli go zrobić to jest możliwość bez kucia fundamentów. Nie chcemy go jednak ze względu na bezsensowne położenie na środku salonu, które zabiera dużo miejsca i wygląda dziwnie. Wpadalibyśmy na niego od razu po wyjściu z wiatrołapu. Być może gdybyśmy wcześniej wiedzieli, że jest możliwość przesunięcia go pod ścianę zrobilibyśmy to. Jednak teraz jest już za późno.
3. Cofnęliśmy nadproża z myślą o zewnętrznych roletach.
4. Pomniejszyliśmy wyjście na boczny taras, w efekcie ma ono teraz 2 metry, a nadal wygląda na bardzo duże.
5. Ciągle zastanawiamy się nad spiżarnią.. robić czy nie robić...?

A dookoła mamy pszenicę, kukurydzę i... nic więcej :) Aż się nie chce stamtąd wracać :)




Komentarze